Historia o zielonym warzywie, systemie kasowym dopasowanym do nie-potrzeb użytkownika i budowaniu kultury zaufania.
Zaciekawilem? To czytaj dalej 🙂
Potrzebowałem do obiadu rukolę, a pech chciał że zapasy w lodówce się skończyły. Niewiele myśląc poszedłem do pobliskiego sklepu (znana sieciówka) z nadzieją, że w tak małym sklepiku znajdzie się upragnione warzywko. Wiedziałem dokładnie gdzie kiedyś ją widziałem, szybki rzut oka na półkę.... JEST !
Radość rozlała się dość szeroko, poprzez żołądek aż do mózgu, który to w ułamku sekundy stworzył obraz gotowego dania posypango zielonym złotem. Podchodzę do półki i myślę sobie "ale szczęściarz ze mnie, ostatnie opakowanie czekało tylko na mnie". Biorę do ręki, sprawdzam datę ważności.... ups! Minęła dwa dni temu. Ale rukola wygląda całkiem nieźle, chociaż... kilka wyschniętych listków dało się zauważyć. Co za pech ! Obraz dania posypango rukolą pomału tracił kolory. Zanim wyblakły całkowicie odezwała się we mnie męska duma. Ja sobie z tym nie poradzę? Po takim pytaniu zwykle rodzą się moje "genialne" pomysły, których efekty końcowe bywają zaskakujące. Nie było inaczej i tym razem. Idę do pani kasjerki i mówię: "Chętnie kupiłbym paczkę rukoli, tylko że data ważności już minęła. Czy może pani mi obniżyć cenę, bo pewnie część rukoli będę musiał wyrzucić?" Pani kasjerka sprawdziła datę na opakowaniu i jednym dość szybkim ruchem wyrzuciła paczkę moich marzeń o dobrym obiedzie do stojącego obok kosza na śmieci i odnotowała coś w zeszyciku.Pewnie ciekawi jesteście teraz procesu myślowego jaki zaszedł w głowie tej pani. Niezła zagadka... Gdyby to była telewizja, właśnie byście oglądali reklamy 🙂
Nie będę już was trzymać w niepewności, ponieważ pani kasjerka również była dla mnie łaskawa i wszystko wyjaśniła dość szybko jednym zdaniem rzuconym od niechcenia: "Nie moge zrobić promocji w systemie bez zgody szefa, a jego nie ma dzisiaj."
Przez moją głowę zboczoną wieloletnią pracą przy produkcji oprogramowania przebiegły dość szybko obrazy wymagań do systemu kasowego spisanych ambitnie w formie user story:"Jako kasjerka chcę móc zrobić promocję na towar i poprosić o akceptację mojego przełożonego, ponieważ w ten sposób...." Stop! Kasjerka by chciała takie wymaganie? Bez sensu. Ono musiało brzmieć nieco inaczej: "Jako przełożony kasjerki chcę akceptować wszystkie promocje na towar jakie zostaną utworzone przez moich pracowników, ponieważ..." Aha!
Kolejna myśl jaka mnie dopadła dotyczyła czegoś w stylu "zarządzanie, procesy i empowerment" - system jest jaki jest (czasami przy produkcji oprogramowania "ktoś" wie lepiej co chcą użytkownicy), ale pełne zaufanie do pracowników pozwoliłoby właścicielowi sklepu dać wyższe uprawnienia kasjerom i umożliwić im podejmowanie decyzji korzystniejszych dla sklepu. Można oczywiście podważyć taką tezę i powiedzieć: "Serio? Dla 6 zł wyrzuconych do kosza chcesz wdrażać w osiedlowym sklepiku podstawy motywacji wewnętrznej Edwarda Deciego i Richarda Ryana? " TAK ! Przecież tu chodzi o mój obiad ! A przy okazji jeszcze o coś nieco głębszego...
Ludzie zachowują się tak jak im system (środowisko) pozwala. Jeżeli nie masz zaufania do pracowników, kontrolujesz i ograniczasz ich kreatywne działania, to oni dostosują się i odwdzięczą pańszczyźnianą pracą, brakiem motywacji i chęci osiągania ambitnych celów. Z drugiej strony jeśli im zaufasz, nauczysz odpowiedzialności i dasz mądrą swobodę w działaniu, oni odwdzięczą się lojalnością, będą po swojemu osiągać cele jakie im postawisz, a nawet więcej.
Wszyscy ludzie są inteligentni, pracowici, dobrzy i w powierzonym zakresie potrafią podejmować mądre decyzje. Apel do wszystkich menadżerów: załóż że to jest prawda, nawet jeżeli istnieje niewielki % ludzi sprzecznych z powyższą tezą i miałeś pecha ich spotkać. Sztuka bycia liderem polega na tym, żeby w pracownikach to zobaczyć (a priori - nie muszą wcale na to zasłużyć!), wzmocnić, zaufać i stworzyć odpowiednie środowisko do efektywnej pracy, które będzie wydobywać z nich to co najlepsze.
55% prezesów uważa, że brak zaufania jest zagrożeniem dla rozwoju ich organizacji
W globalnym badaniu CEO z 2016 r. PwC okazało się, że 55% prezesów uważa, że brak zaufania jest zagrożeniem dla rozwoju ich organizacji. Badani jednocześnie szczerze przyznali, że zrobili niewiele aby zwiększyć zaufanie, ponieważ…..nie wiedzieli od czego zacząć 🙂
"Rukulowa" przygoda przypomniała mi badania dr Paula Zaka, amerykańskiego neuroekonomisty, który doszedł do wniosku, że budowanie kultury zaufania w przedsiębiorstwie przynosi mierzalne korzyści. Okazało się, że w porównaniu do organizacji z niskim poziomem zaufania pracowników, pracownicy z wysokim poziomem zaufania:
Pewnie nie będzie to dla nikogo zaskoczeniem, że menadżerowie mają ogromny wpływ na budowanie kultury zaufania, a to ozacza że pytanie brzmi nie "czy", ale "jak zarządzać zaufaniem?".
Zespół którym kierował dr Paul Zak wyłonił 8 elementów budujących zaufanie:
Łatwe ? Tak samo jak Scrum - proste zasady trudne do zastosowania w praktyce 🙂
Tuż przed podsumowaniem podzielę się jeszcze jedną smutną prawdą, być może wartą przemyślenia przez menadżerów borykajacych się z wysokim wskaźnikiem retencji pracowników. W sklepiku, w którym przesądziły się ostatecznie losy mojego obiadu, często widzę nowe twarze przy kasie. Przypadek? Nie sądzę.
Na koniec dwie, może nie do końca złote, ale przynajmniej lekko pozłacane myśli:
created with